
Tekst zainspirowany Webinarem Marka Bownessa pracującego od 18 lat w UK nad budową biznesów ludzi zajmujących się szeroko pojętym rozwojem osobistym. Mark prowadzi 12-miesięczny program Zbuduj swoje 7-cyfrowe plemię.
Wychodzimy ze starego sposobu myślenia, czyli…
W 2018 roku świat promocji i marketingu już nie działa tak, że odpalasz swoją stronę www i może czasem dodajesz na niej okienko zapisu na newsletter, a potem czekasz spokojnie. I wtem rachunki wręcz płacą się same…
Oj nie.
Albo
drugi scenariusz:
Publikujesz sporadyczne posty na Facebooku (jak Ci się przypomni) kopiując ciekawsze linki z innych profili albo cytaty… Stronę internetową masz taką, jak wszyscy. I to – nie wiedzieć czemu – nie przynosi praktycznie żadnych rezultatów.
No właśnie. Na takie działania, jak wyżej, po prostu szkoda Twojego czasu… to niewiele da. To, co działało 7-10 lat temu, już przestało. I am sorry…
Teraz jest inaczej
Jaki masz pomysł na swój biznes?
Współczesny rynek oferuje Ci model, w którym będziesz mieć bardzo, bardzo dużo ludzi wokół siebie. Dla których możesz być ważną osobą, liderem. Których możesz uczyć, prowadzić, zmieniać ich życie. Bo przecież o to chodziło, kiedy zdecydowałaś/-eś się na ten zawód, prawda?
Model budowania zasięgów, czyli plemienia
W tym modelu prowadzisz klienta przez pewną podróż po swoich zasobach. Budujesz tzw. zasięgi, budujesz grupę wokół siebie i swojej marki. Budujesz zaufanie i pozycję eksperta. Mark nazywa to budowaniem swojego plemienia.
Droga takiego poprowadzenia swojego biznesu nazywana jest w marketingu “doświadczeniem klienta”. Klient ma z Tobą i z Twoją misją różne, coraz głębsze doświadczenia. Decyduje się związać z Tobą i z ludźmi wokół Twojej marki, bo ma z tego coś fajnego, korzyść, poczucie wspólnoty, przynależności i więzi.
I na tym, według prognoz, oprze się rynek po 2020 r. Nawet nie jakość usług czy cena będą ważna dla klientów, ale właśnie doświadczenie, które ma trafiając na Twoje zasoby (blog, newsletter, e-booki, podcasty, webinary, szkolenia). I to doświadczenie poprzedzi decyzję o zakupie – sesji, warsztatów, seminariów itp.
To nie są puste słowa, ale tak kształtuje się rynek. Twoi klienci są na tym rynku. Mają takie same doświadczenia z innymi usługami, z których korzystają. Dlaczego mieliby mieć inne oczekiwania od coacha czy terapeuty? Dlaczego mieliby traktować kogoś w innym trybie, niż swojego trenera, masażystę itp.? Wiadomo, że terapia jest czymś innym, jasne. Ale wyobraźmy sobie, że w kalendarzu klienta są pewne punkty w ciągu dnia: 18.00 fryzjer, 19.00 terapeuta, 20.00 serwis. I tak samo szukają tych usług. W sieci, w swoim otoczeniu. A może ktoś z jego znajomych jest członkiem Twojej społeczności i właśnie dlatego Cię poleci?
Zmiana sposobu myślenia
Cała zmiana sposobu myślenia w branży polega na tym, że potrzebujecie się dostosować do ludzi i do rynku, a nie oczekiwać, że klienci dostosują się do Was.
Dlaczego?
Wybiorą tych z Was, którzy dostosują się do ich oczekiwań. I z moich doświadczeń i rozmów z Wami widzę, że wybierają. Osoby budujące społeczność mają po 2-3 latach 18 000 fanów na fanpage’u, osoby cytujące czyjeś teksty na swoim fanpage’u mają ledwo 500. To są żywe przykłady.
Zacznij po prostu robić to, co rozwinie Twój biznes psychologiczny. Stań się liderem grupy, którą zbudujesz wokół swojej idei, misji, koncepcji. Skutkiem tej drogi jest oczywiście po prostu godziwy pieniądz (dlaczego nie?), adekwatny do Twojej wiedzy, nakładu pracy, wykształcenia i wkładu dla świata. Pieniądz, na który zasługujesz.
Masz wspaniały przekaz, wierzę w to.
Coś sprawiło, coś w twoim życiu, że zdecydowałaś/-eś się na taką przygodę życiową, jak pomaganie innym. Jakiś moment, jakieś przemyślenia, jakieś przeżycia. Na pewno była to głęboka decyzja. Ale też masz prawo do zarabiania pieniędzy. Możesz pomóc ludziom uzdrowić ich stres, lęki, uzdrowić ich życie, odnaleźć drogę do szczęścia. Ale Ty też potrzebujesz poprzez to, co budujesz, realizować siebie i swoje cele.
Jakie jest sedno Twojej historii, Twoja misja, dla której to robisz? Jeśli stworzysz społeczność wokół swojej misji, znajdziesz z nimi głębokie połączenie. Dobrze jest napisać jakiś rozbudowany przekaz, opisać swoją misję. Nie chodzi o to, abyś pozycjonował/-a się na autorytet, ale abyś odnalazł/-a z ludźmi bliskość. Taką, że kiedy mówisz do wszystkich, każdy czuje się, jakbyś mówił tylko do niego.
Każdy z nas nosi w sobie rozwiązania różnych życiowych problemów. Każdy z nas ma sposób na to, aby pomóc komuś. Jesteśmy stworzeni po to, aby wnieść coś dla świata.
Wnieś swoją misję do serc większej ilości ludzi niż tylko kilku osób za zamkniętymi ścianami. Możesz pomóc tysiącom ludzi dając im identyfikację, rozwiązanie, bliskość. Za pomocą sieci możesz dotrzeć do tysięcy ludzi. Nie chcesz?
Z online’ u do offline’u
To nie chodzi tylko o stworzenie grupy na Facebooku, tylko o poczucie ludzi, że są z Tobą. Możecie mieć spotkania na webinarach, live’ach, możesz do nich pisać maile. To tylko narzędzia. Ważne, aby zachować poczucie wspólnoty.
Dostarczaj im jednak cały czas wartościowych treści, nagrań, filmów, wywiadów. Nie zapomnij o nich. Jeśli dostarczysz im darmowych treści lepszych niż Twoja konkurencja za pieniądze, np. e-booki bardziej wartościowe niż książki w księgarniach, będą z Tobą. Będą wiernymi członkami Twojej społeczności.
Opowiedz o swojej historii, społeczności, misji także w mediach. Podziel się nią z gazetą, magazynem, radiem. Media szukają tematów, chcą pisać o takich rzeczach. Media to potęga potwierdzająca i głosząca za Ciebie Twoją misję. Możesz udzielać wywiadów blogerom, podcasterom. Wyjdź do świata. Więcej o tym tutaj.
Co jest Twoją misją?
Boisz się? Ja też. Ale pomyślę nad spotkaniem na żywo, nad naszym wspólnym czasem. Pracuję nad stworzeniem wspólnoty ludzi, którzy chcą pomagać i którzy mogą razem stworzyć wartość dodaną. Dajcie mi tylko trochę czasu na przeniesienie się dodatkowo do offline’u:))).
Więcej na temat wyzwań w rozwoju swojego gabinetu tu i tu.
Od dziś będe tu zaglądac i korzystać. Dużo wartościowej wiedzy. dziękuję:)
Świetnie! Zapraszamy, to dla nas bardzo budujące, jak czytelnicy do nas piszą. Dziękujemy za ten komentarz!