Pomagam. Taką mam wizję siebie i misję do wypełnienia. Czy wypada mi przy tym intensywnie zabiegać o klientów? Pomnażać dochody? Budować silną markę? Stawać się coraz bardziej widocznym? W tym artykule przedstawimy swój punkt widzenia odnośnie pytania: czy psycholog może dużo zarabiać?
Jednego takie pytania zaskoczą, innemu – wydadzą się zasadne. Bo przecież: Pieniądze to nie wszystko. Szczęścia nie dają. I trudno odmówić mu racji!
Co nas uszczęśliwia
W trwających 75 lat badaniach (The Harvard Study of Adult Development) ustalono, że to dobre relacje z innymi ludźmi sprawiają, że jesteśmy zdrowi i szczęśliwi. Ale czy dobre relacje wykluczają zamożność?
Stosunek do bogacenia się to szeroki i ciekawy temat. Weź pod lupę przekonania, które stoją za twoim podejściem do pieniędzy. Czy sądzisz, że zarabianie jest nieetyczne?
Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż bogaty wejdzie do Królestwa Niebieskiego?
Jeśli ten cytat świadczy według ciebie o tym, że pieniądze są złe – no cóż, niekoniecznie masz rację…
Religie (w tym chrześcijaństwo) wcale nie uważają, że złe są pieniądze same w sobie – jeden z ojców kościoła, św Ambroży, podsumował to tak: Bóg nie potępia tych, którzy mają bogactwa, ale tych, którzy nie umieją ich używać.
Wolisz autorytet świecki? Proszę bardzo! Andrew Carnegie – bogaty amerykański przemysłowiec – powiedział:
The man who dies thus rich, dies disgraced.
Ale także on, podobnie jak św. Ambroży, miał na myśli raczej to, żeby bogaci nie zapominali o swoim otoczeniu.
I odwdzięczali się światu, przeznaczając nadwyżki swych fortun na cele społeczne.
Czy psycholog może dużo zarabiać?: szlachetne złoto
Inspiracją mogą być inni wielcy filantropi, którzy bogacą się, aby tym chętniej dzielić się z potrzebującymi.
Co powiesz na:
- Billa i Melindę Gatesów – absolutnych liderów spośród niedużego grona ludzi na świecie, którzy na cele charytatywne przeznaczyli już co najmniej miliard dolarów;
- Warrena Buffetta – uważanego za najlepszego inwestora na świecie – a przy tym drugiego w kolejności na tej ekskluzywnej liście;
- Jeffa Skolla;
- Pierre’a Omidyara;
- Oprah Winfrey, która przeznacza cześć fortuny na fundację The Angel Network (Anielska Sieć), zbierającą pieniądze na cele charytatywne?
Nie zawsze działają oni w świetle reflektorów, ale skutecznie zmieniają świat na lepszy. Przykłady bywają spektakularne:
- Dzięki staraniom Jeffa Skolla wszyscy mieszkańcy Gambii (1,8 mln ludzi!) mają dostęp do służby zdrowia;
- W 700 wioskach w stanie Orissa w Indiach liczba zgonów spowodowanych chorobami związanymi z zanieczyszczoną wodą spadła o 85 procent;
- 6 tys. społeczności w siedmiu afrykańskich krajach zadeklarowało zakończenie tradycji obrzezania kobiet.
Prawda jest taka, że nawet największe pieniądze nie zmienią osoby szlachetnej w drania – przeciwnie: pomogą jej realizować najpiękniejsze i najambitniejsze przedsięwzięcia.
Pomyśl, ile dobrego można zrobić, jeśli są na to środki!
Czy psycholog może dużo zarabiać? Tak!
Jeśli świadczysz bardzo wartościowe usługi na wysokim poziomie, jesteś profesjonalistą, fachowcem, robisz świetną robotę, masz prawo odpowiednio to wyceniać.
I wspierać sprzedaż swoich usług profesjonalnym wizerunkiem, przemyślanymi strategiami marketingowymi, dobrym PR.
Cena jest tym, co płacisz. Wartość jest tym, co otrzymujesz. Warren Buffet
Myśl jak bogacz!
Większość ludzi traktuje pieniądze jak wroga, a powinno uważać je za jednego z najlepszych sprzymierzeńców – twierdzi Steve Siebold, który na potrzeby swojej książki How Rich Poeple Think (Jak myślą bogaci) przepytał ponad 1300 najbogatszych ludzi świata.
Oto wspólne dla nich cechy i strategie, które zauważył:
- Bogaci uważają, że pieniądze są narzędziem i pomagają rozwiązać większość problemów. Wolność, możliwości, spokój – to przykładowe wartości, które można dzięki nim zyskać.
- Bogaci wiedzą, czego chcą. Skupienie na celu i wytrwałość są ważniejsze od inteligencji. Liczy się też permanentne pogłębianie wiedzy i nauka.
- Najbogatsi podążają za swoimi pasjami i to na nich zarabiają.
- By zyskać fortunę i sukces, wcale nie trzeba mieć dużych pieniędzy „na wejściu”. Lepiej skupić się na kreatywnych pomysłach.
- „Chcesz być bogaty – zbuduj swój własny statek”. Czyli: działaj! Bogacze wyznaczają sobie konkretne cele finansowe i planują, jak je zrealizować.
- Pracuj u siebie.
- Bogacenie się to proces wewnętrzny, który jest związany z tym, jak myślisz i w co wierzysz odnośnie zarabiania.
Chcesz dużo zarabiać i uporządkować wreszcie te finanse? Zapisz się na nasze szkolenie. Link do wydarzenia tutaj: https://www.facebook.com/events/143507195315171/?active_tab=discussion
Dzięki za fajny tekst. Temat jest naprawdę bardzo ważny. Ja bym dodała jeszcze dwa przekonania dotyczące już szczegółowo naszej branży.
1) „Prawdziwa pomoc jest bezinteresowna”, a więc nie powinno się za nią płacić. Psycholog powinien być altruistą. Powiedzenie „przyjaciel za pieniądze” w pogardliwy sposób tę tezę obrazuje.
2) „Byłam u psychologa, pogadałam on posłuchał, nic mi nie doradził – to za co mam płacić?” Co innego psychiatra – ten przynajmniej wypisze receptę. Psycholog, zwłaszcza ten z obszaru terapii postmodernistycznych, jak chociażby TSR, nie postawi nawet diagnozy. Zresztą coach też nie. To po co mam tam iść?!
Innymi słowy, mam poczucie, że dla wielu osób psychoterapia, sesja terapeutyczna czy coachingowa to nie jest prawdziwa praca lecz albo altruistyczna misja albo „taka sobie rozmowa”. I przyznam, że w mojej głowie – i idę o zakład, że nie tylko mojej – też od czasu do czasu takie przekonania się przewijają. A jeśli my sobie tego nie poukładamy, to i klienci sobie nie poukładają. Psychoterapia to praca. Pomoc psychologiczna to praca. Coaching to praca. Za pracę dostaje się pieniądze. Przyjaźń to nie jest praca. Niby proste ale… brak ustawy o zawodzie psychologa zdecydowanie nie pomaga.
Pozdrawiam i dziękuję, że jesteście!
Cześć Anita,
Dzięki za Twój wkład, świetne uzupełnienie naszego tekstu. Zgadzam się z Tobą w zupełności.
Jednocześnie chcę wyrazić taką optymistyczną myśl, że coraz wyższa świadomość społeczna skuteczności psychoterapii przekonuje. I nie tylko to, ale rzesze ludzi, którzy dzięki Waszej pracy mają szczęśliwe życie. Pomaganie komuś w drodze do szczęścia jest warte każdych pieniędzy. Myślę, że jak w każdej branży, próbujmy nie oglądać się na niewnoszącą krytykę, ale iść za tym i za tymi, którzy wierzą w nas i wspierają.
„Pomaganie komuś w drodze do szczęścia jest warte każdych pieniędzy” – chyba sobie to wytatuuję 😉
Prosimy o zdjęcie tatuażu, jak będzie gotowy:))))). Może zrobimy galerię na stronie:)
Temat bardzo ważny. Mam wielu znajomych psychoterapeutów i kwestia oporu przed rozpoczęcia prywatnej działalności poruszana jest bardzo często. To niesamowite ile w tym temacie musimy sami „przerobić”. Moje opory znacznie zmalały kiedy policzyłam sobie , ile jako psychoterapeuta musiałam zainwestować, aby zdobyć odpowiednie kwalifikacje: 4 lata szkolenia (wraz z dojazdami i noclegami) – spokojnie 40 tysięcy. Dwa i pół roku terapii własnej, regularne superwizje, wynajem i wyposażenie gabinetu, dodatkowe kursy i szkolenia – już nawet nie liczę. Nie mówiąc o ogromnym wkładzie emocjonalnym…
Dziękuję za ten komentarz pani Marto. Ten wkład właśnie potem ma się zwrócić- takie są oczekiwania wielu osób. Jednakże obserwując rynek widać, że często psychoterapeuci na początku drogi nie widzą od czego zacząć. Ani, jak tych klientów ostatecznie znaleźć. Stąd nasz pomysł na Mindness. Rozwinięcie swojej firmy, biznesu, gabinetu, to tak samo poważna sprawa w każdej branży. A w pomocowej tym trudniejsza, że i materia usług delikatna. A do tego dochodzą własne przekonania na temat zarabiania.